króliki

Nie ma to jak samemu wykopać sobie norkę 😉

Czasami poziom ekscytacji na odsłonięciu jest taki, że nie ma czasu na „siku”. Pewnie gdybyśmy wcześniej kupili wodę i coś od jedzenia to wtedy nic by się nie trafiło. A tak o suchym pysku, na szczęście w cieniu ścianki miło spędziliśmy cały dzień.

Zaszufladkowano do kategorii Maroko, minerał | Otagowano , | Dodaj komentarz

lekko zadymiony pokój

Zaszufladkowano do kategorii Maroko | Otagowano , | Dodaj komentarz

kup pan rybę

Miejsce – region Goulmima

Akcja – kup pan rybę w konkrecji. No normalnie ubaw co nie miara 😉

Zaszufladkowano do kategorii Maroko | Otagowano , , | Dodaj komentarz

Bou Azzer

Kopalnie kobaltokalcytu w rejonie Bou Azzer.

Zaszufladkowano do kategorii Maroko | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

Erg Chebbi

O Erg Chebbi było już na blogu. Byłem tam z 20 razy ale za każdym razem o jakiejś nieprzyzwoitej porze – tzn. koło południa. Wczoraj gnaliśmy, żeby zdążyć na zachód słońca. Niestety, słońce schowało się za chmurami i widoki były raczej nieszczególne. Do tego doczepiło się do nas dwóch panów, którzy chcieli nas poprowadzić przez piaski, tak jakby kierunek spaceru miał jakieś znaczenie. Generalnie zdjęcia się nie udały. Pojechaliśmy do Hotelu Jasmina, o którym po powrocie napiszę „artykuł sponsorowany”. Wspaniała kolacja, dwie butelczyny wina + Czarny Bez i jakoś zeszło do 3 rano. O 6 gdy zadzwonił budzik nie wiedziałem co się dzieje, ale jakoś udało się wstać z łóżka. Pierwszy wdrapałem się na wydmę i czekałem na światło.

Zaszufladkowano do kategorii Maroko | Otagowano , , | Dodaj komentarz

3:30 – N’ kob

Niezły kawałek trasy za nami. Ben rano dotarł z naszymi bagażami, więc w czystych majtkach pokonujemy kolejne kilometry.

Fot. Medina Marakeszu to chyba głównie targ. Niby wszyscy sprzedawcy pozytywnie nastawieni, niby uśmiechnięci, ale pod koniec dnia przywołują na twarz dziwny grymas kiedy okazuje się, że chcesz zrobić tylko zdjęcie. I tak ich lubię.

Fot. – Marakesz z rana nie przypomina wieczornej turystycznej stolicy Maroka. Dostawcy ciągną wózki, sprzedawcy zamiatają i polewają wodą obejście. Cisza i spokój. Promienie słońca nieśmiało wślizgują się przez zadaszenie uliczek.

Boisko na ponad 2000m.n.p.m. – murawa nieszczególna, ale drobne kamyki wyzbierane. Po powrocie umieszczę we wpisach galerię zdjęć ze stadionów.

Dochodzi 4 nad ranem w N’kob – padam na twarz – paaa.

Zaszufladkowano do kategorii Maroko | Dodaj komentarz

bez majtek

17 września – Casablanka/Marakesz

Chodzę bez majtek. We Frankfurcie mieliśmy tylko 45 minut na przesiadkę i bagaże za nami najwyraźniej nie zdążyły. Mam nadzieję, że wkrótce do nas dołączą bo brakuje mi statywu, no i bielizny.

Zaszufladkowano do kategorii Maroko | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz