Archiwum kategorii: Maroko
marokański odcień błękitu
O kolorach w Maroku było już *TU* Dziś na kilka dni po powrocie chciałbym dorzucić kilka zdjęć błękitu. Nad jeziorem w Imilchil „puszczaliśmy kaczki”. Oczywiście kamienie były nie takie jak trzeba i zwykle kończyło się na 4-5 kaczkach. Przy sprzyjającym … Czytaj dalej
kropel kilka wróbla Ćwirka
Na południu Maroka znajduje się pasmo wydm Erg Chebbi. Wzdłuż niego i w okolicach miejscowości Merzouga wyrastają jak grzyby po deszczu nowe hotele i oberże. Woda z nieba spada tam w rzeczywistości bardzo rzadko. W zacienionych zakątkach i przyhotelowych ogrodach … Czytaj dalej
home, sweet home
Raz, dwa, trzy i po wyjeździe. Wróciliśmy wczoraj wieczorem i powoli się ogarniamy. Zdjęcia już zgrane i nawet raz obejrzane przez córkę. Góra ubrań czeka na wypranie, ale w torbie znalazły się nawet dwie pary czystych majtek – znak, że … Czytaj dalej
przebieram nogami
Zaczynam się wiercić i przebierać nogami, kolano nerwowo podskakuje – w niedzielę Maroko. Mam nadzieję, że tam śnieg mnie nie zaskoczy. Dla zabicia (przyspieszenia upływu) czasu jutro kolejna eskapada do jaskiń na Ponidziu. A za dwa tygodnie będę już wracał … Czytaj dalej
Mówię „Maroko” – myślę „kolor”
Przełom lutego i marca, koniec listopada nigdy nie wydawały mi się dobrymi miesiącami na podróżowanie po Maroku. Zdarzyło się raz, że utknęliśmy przed jedną z przełęczy i czekaliśmy na pługo-piaskarkę. Jechaliśmy później wśród zasp nie podjeżdżając za blisko wywrotki, żeby … Czytaj dalej
4 marca wylot
Bilety w kieszeni. Tyle razy tam jechałem, a teraz lecę – ciekawe jak to będzie. Ciekaweee… Pierwszy raz podróżuje do Maroka Damian. Zafunduję mu co się da – od jedzenia na ulicy, przez spanie na glinianym klepisku po zwiedzanie wanadynitowych … Czytaj dalej
agatowe miniaturki
Ostatni wpis był szary i smutny. To może teraz dla odmiany kolorowe Maroko?