Bamako

Pije piwo w Bamako.

Po kolejnym dniu spedzonym w piekarniku w termoobiegiem (czyt.Defenderem), wjechalismy do Mali. Znow mam zasieg telefonu i moge wysylac smsy – bardzo mnie to ucieszylo.

Mali pierwszego dnia:

– cykady

– baobab w dotyku

– piwo przed hotelem

– krople potu splywajace po policzkach

– bladzenie po Bamako…

Tego chcialem.

Ten wpis został opublikowany w kategorii kierunek Mali i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *