Defender do dziś się zastanawia czemu tak dostał w kość

Dobrze radził sobie w trasie. Z niewiadomych przyczyn jednak odklejały mu się wszystkie uszczelki w drzwiach. Temperatura? Kurz? A odklejona uszczelka + przytrzaśnięta przy zamykaniu = odkształcenie uszczelki i kłopot z zamykaniem drzwi do końca wyjazdu.

Mimo, że auto wyposażone w klimę a temperatura w cieniu dochodziła do +45*C ze względu na Bena nie używaliśmy jej. Plecy i siedzenie mokre, kilogramy pustynnego kurzu w aucie, nosie, majtkach… Trzeba jednak przyznać Benowi, że przeziębienie złapało nas w drodze powrotnej, gdy skorzystaliśmy z dobrodziejstwa zimnego nawiewu…. Hmmm.

Stacje benzynowe na trasie można spotkać różne. Od wypasionych w europejskim stylu w Maroku, przez dystrybutory w Mauretanii gdzie pan z obsługi musi machać wajchą w czasie tankowania (i nie cieszy się na hasło „do pełna proszę”), po benzynę sprzedawaną w sklepach spożywczych na butelki (Mali).

Zapasowe kanistry najlepiej zalać na Saharze Zachodniej. Litr ropy kosztuje tam około 2 złotych. W Mauretanii też jest tanio, przejedziemy tankując około 3 pln za litr. Najdrożej jest w Senegalu, gdzie litr kosztuje w przeliczeniu ponad 4 pln. Kiedy w Mali i Senegalu widzi się przeładowane auta wiozące ludzi, łatwiej zrozumieć sytuację znając cenę paliwa i przeciętne dochody tych osób.

Defender 3 tydzień czeka grzecznie na parkingu. Jutro jedzie na warsztat na wymiany filtrów i płynów ustrojowych. A potem zafunduję mu mycie. Własnoręczne. Po ostatnich deszczach leżą pod nim spłukane grudy błota, po kolorze sądzę, że aż z Mali.

Dostał w kość na ostatnim wyjeździe i zastanawiam się jak mu to zrekompensować. Mam taki pomysł, że może zabiorę go ze sobą w sierpniu na Islandię. Powinno mu się spodobać. Tak sądzę 😉

zdjęcia Pawła 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii kierunek Mali i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *