Z modelem heteromorfa walczymy już chyba 3 miesiąc. Dał nam porządnie w kość. Na sam koniec jeszcze pękła forma na części miękkie i w nocy część silikonu uciekło. W nerwach oczekiwaliśmy na pierwszy odlew – udał się. Kolców na muszli wyszła ponad setka – każdy trzeba dopasować i wkleić na drucie… Roboty co nie miara.
W niedzielę odpoczywamy. Więc pojechałem w teren pomachać młotkiem. I zgadniecie co się trafiło?… „Heteromorfowy 2pack” 🙂