Po jeździe przez Europę trwającej prawie 2 i pół doby dojeżdżamy do portu w Algeciras. O 8:30 wjeżdżamy na prom, który planowo ma wpłynąć o 9:00. Łapiemy jednak lekkie opóźnienie, które w połączeniu z zamieszaniem na granicy kończy się tym, że do Maroka wjeżdżamy dopiero koło godziny 14:00. Szybka wymiana waluty, tankowanie i mkniemy wzdłuż oceanu do wioski rybackiej Moulay Bouselham. To nasz tradycyjny przystanek w czasie każdej z wypraw – czas na odpoczęcie po przejeździe przez Europę, lub zbieranie na niego sił. Czas na świeżą rybę z grilla i spacer wzdłuż piaszczystej plaży. Ryba na talerzu za każdym razem inna – tym razem uśmiecha się do nas dużymi guzkowatymi zębami (a poza tym nic innego jej nie dolega 😉
zdjęcia Moulay z różnych wyjazdów…