…tym na starość trąci – mam nadzieję.
Spędzałem kiedyś kilka dni z ojcem na rybach w Słupi Nadbrzeżnej. Nie brały to kręciłem się po kamiennej opasce na rzece i po wiślanych skarpach. Oprócz częstych małży trafił się wtedy ząb płaszczki – czarna błyszcząca kulka w białej skale. Dziś może bez takich spektakularnych znalezisk, ale dzieciaki były zadowolone. Kilka skamieniałości przyjechało w bagażniku. Od czegoś trzeba zacząć kolekcję. Prawda? Szymon biega krzycząc, że znalazł pięknego małża a rodzice mrugają do siebie okiem i zacierają ręce.