stopem do Arghbala

Droga z El Ksiby do Imilchil nie należy do szczególnie uczęszczanej. Dlatego gdy na trasie zobaczyłem autostopowicza, zatrzymałem się, przepakowaliśmy tył samochodu i mogliśmy go zabrać. Chciał do miasteczka Arghbala. Myślałem, że to będzie po drodze ale gdy zobaczyłem znak w lewo „Arghbala 19km” to skręciłem, mimo że do Imilchil było prosto.

W miasteczku trafiliśmy na targ. W części owocowo-warzywnej można było kupić płody rolne na kilogramy, worki, kopce i kopczyki.

W części mięsnej dominowała świeża baranina i kozina (bo jeszcze żywa). Ruch i zainteresowanie towarem było bardzo duże więc jak już ktoś kupił owcę to musiał z targu ją wynieść na barana.

Zbliżało się Święto Barana, ale o tym w osobnym wpisie dla ludzi o mocnych nerwach (i żołądkach) już wkrótce 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Maroko i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *