granica marokanska

Na granicy tradycyjnie wesolo. Przydala sie autoryzacja na uzywanie samochodu. Mam ja za kazdym razem, ale tylko raz do trej pory byla potrzebna. Sluzba graniczna ma nowa zabawke – wyslali nas na skaner. Gdzie? – pytam. Za murem w lewo – pada odpowiedz. Wjezdzamy – skanuja. Wracamy – byliscie na skanerze? Ladny skaner – odpowiadamy. Nie dostqlismy zadnego papieru, moglismy za murem jezdzic dookola ronda w tym czasie. Na deklaracji samochodu przerobili date wjazdu z marcowej na kwietniowa, ale przeciez nie bedziemy sie z nimi klocic.

Ten wpis został opublikowany w kategorii kierunek Mali. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *