pomysł na nową markę – South Face ;-)

tekst znaleziony w wysłanych mailach z Argentyny

haha, mkniemy sobie wzdłuż wybrzeża, wiatr rzuca samochodem, ale prawie nic tu nie jeździ i jakoś pomykamy – zwalniamy tylko przy strusiach i guanako, które lubią wyjść na drogę. Wieje jak diabli – podawali w radio, że 150km na godzinę, a w niektórych regionach kraju tornada? Jak przygoda to przygoda… jesteśmy tuż tuż na północ od przylądka Horn, ale żeby tam dojechać trzeba mieć special pozwolenie od firmy, od której mamy auto – ale nam nie dali.

Jakieś kable wiszą nad pod autem – na początku podwiązaliśmy bandażem – teraz mamy kawałek drutu. I przydał się kanister bo skończyło się na trasie paliwo – na stacji skorzystaliśmy z wifi a nie zatankowaliśmy – jak jest pół zbiornika to trzeba dolać – taka nauczka. Zresztą na mapach zaznaczają stacje paliw – nie jest ich dużo. Jutro na zachód za Kalafate, w kierunku parku narodowego Los (les?) Glaciares – czyli jeszcze sie ochłodzi. Po przepakowaniu w buenos dziwnym trafem w bagażu mam tylko 2 podkoszulki, jedna bluzę, ale za to 3 pary spodni. No i 2 pary skarpet. Jakoś 2 tygodnie sie pociągnie 🙂 Takie zimno (padał śnieg z deszczem), że pewnie jutro założę większość  rzeczy na siebie. Może ograniczę sie do 2 par spodni. Gerardo chyba też jest zaskoczony i rano idziemy kupić dla niego kurtkę. śmiejemy się, że tu nie bedzie North Face tylko South Face haha

Ten wpis został opublikowany w kategorii Argentyna 2009 i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na pomysł na nową markę – South Face ;-)

  1. jożin pisze:

    samochodem przez Patagonię, to jest jedno z najlepszych doświadczeń w życiu

Skomentuj jożin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *