I zleciał kolejny rok. 2 urodziny bloga
Przejrzałem zdjęcia z mijającego roku i wybrałem kilkanaście – sporo się działo.
Na początku roku fotografowałem jaskinie na Ponidziu. Korzystając z ostrej zimy poruszaliśmy się wzdłuż zamarzniętych potoków. Z jednego wyjazdu pamiętam jak fiknąłem na lodzie po wyjściu z samochodu a wszystko działo się tak szybko, że towarzyszący mi koledzy byli zaskoczeni moim nagłym, tajemniczym „zniknięciem”. Z drugiego wyjazdu pamiętam jak spuściłem się po zboczu ze sprzętem, rozstawiłem go w jaskini i czekałem, aż rozciągniętym kablem popłynie prąd. Po 30 minutach zdecydowałem się wyjść na powierzchnię gdzie spocony Andrzej z Michałem walczyli z agregatem szarpiąc za linkę od rozruchu. Poszło sprawniej po wciśnięciu przycisku „ON”.
Zimą udało się polecieć do Maroka. A potem jeszcze raz. Maroko wciąga i za każdym razem zaskakuje czymś nowym. Wreszcie się zmobilizowałem i chodzę na lekcje francuskiego. I planuję wyjazd na marzec.
A zaraz po Maroku zabraliśmy się za film o Miedziance i tradycjach górniczych regionu. Dostałem też zgodę na fotografowanie nietoperzy.
Zaraz po zdjęciach i kręceniu filmu kolejna „robótka” po kolana w wodzie – rajd Bałtowskie Bezdroża.
Jakoś mile wspominam także tegoroczną edycję Pikniku w Bałtowie. Koncert tradycyjnie w deszczu, ale Żółwiowi to nie przeszkadzało.
Powoli kończę swoją współpracę z JuraParkiem – ostatni zjazd rurą na placu zabaw w Krasiejowie…
Był czas wyjechać z domu i pojeździć w teren z rodziną i kolegami.
Ten rok był wyjątkowy – pełen wyzwań i zmian. Córka gryząc palce poszła do szkoły. Syn założył krawat na święta i jako jedyny z „bandy chłopaków” może się bawić z dziewczynami w przedszkolu. Jedno i drugie jeździ chętnie z tatą w teren a Szymon ma już w magazynie swoją szufladę z kamieniami.
Jaki będzie kolejny? Mam nadzieję, że mniej marokański Chciałbym na Islandię ale żona obstaje za remontem mieszkania. Życzyłbym sobie dużo rycia w ziemi i terenowej jazdy. Oby zdrowie było a wszystko się poukłada, czego życzę wszystkim czytającym.
Maroko wciąga i to jak
gdzie dokładnie robione są te zdjęcia, jeśli to nie tajemnica?
Żadna tajemnica – po najechaniu myszką na zdjęcie zwykle pojawia się lokalizacja
Z drugiej strony kiedy publikujecie na swojej stronie zdjęcia z tego bloga to miło byłoby gdybyście wcześniej poinformowali bo poczułem się zaskoczony…
Na naszej stronie morocco.pl widział Pan swoje zdjęcie? To chyba nieporozumienie, nie wykorzystywaliśmy zdjęć z tego bloga.
Proszę zerknąć do galerii, są tam nadal. Może zostały tam skopiowane nie z bloga, ale z innych miejsc w sieci. Zdjęcie nr 4,5 i 6 w galerii na Państwa stronie są mojego autorstwa. Niech sobie tam będą, ale miło by wiedzieć, że je Państwo wykorzystali. Pozdrawiam
Swoją drogą gdybyście potrzebowali Państwo innych zdjęć to służę
Podoba mi się Wasza strona.
ach, wiem, chodzi o zdjęcia z sxc
w tym serwisie nie było zastrzeżenia o informowaniu autora, więc przepraszamy
chętnie umieścimy inne Pana zdjęcia, proszę przesłać na email