Po udanym polowaniu na dywany wkręciliśmy się z Pawłem na berberyjską imprezę. Początkowo nie do końca serdecznie witani przez miejscową młodzież… 😉
Ciekawa uroczystość. Nie pozwolono nam używać latarek, więc mogliśmy ją podejrzeć tylko w błyskach fleszy, ale to i tak tylko robiąc zdjęcia dzieciakom. Nie narzekaliśmy – cieszyliśmy się z tego, że możemy być słuchaczami – impreza u nomadów